menu

środa, 19 lutego 2014

✎ Jesteśmy! ;)

Po dość długiej przerwie wracamy do naszego blogowego świata. :) Mam nadzieję, że już nie będziemy mieli takich długich przerw. Teraz musieliśmy się trochę ogarnąć, ale o tym zaraz. :)

Najpierw chciałam poinformować, że post "Pstrykamy i wywołujemy!!" został edytowany, gdzie umieściłam szybką opinię. ;)

A teraz do rzeczy.
U nas sporo się pozmieniało. Najważniejsze wydarzenie jakie nas ostatnio spotkało to przeprowadzka na większe mieszkanie. W końcu! Mały będzie miał gdzie raczkować. :-D Oczywiście przeprowadzka z małym dzieckiem nie jest łatwa i dużo czasu zajmuje, dlatego też tak długo nas tu nie było. Na szczęście daliśmy radę dzięki pomocy rodzinki. Gdy ktoś się zajmował Młodym, ja spokojnie mogłam sprzątać. Powoli jeszcze urządzamy pokój Kamilka. Póki co pomieszkuje on w naszym pokoju. Swoją drogą nie wiem jeszcze do końca czy jestem gotowa umieścić go w innym pokoju. Czy to nie jest za wcześniej?? Niby śpi spokojnie nocami, nie ulewa, budzi raz lub dwa razy w nocy, choć najczęściej to ja go wybudzam, bo na spaniu wierci się, kręci i stęka.

Kolejna sprawa to skaza białkowa. Tak, dopadła moje dziecko. Na rączkach, nóżkach, czole i głowie pojawiła się czerwona wysypka i bardzo sucha skóra. Podejrzewałam, że to to, a lekarz potwierdził.
Po smarowaniu specjalnymi kremami i kąpieli w specjalnym emolium objawy prawie już zeszły. A mamuśka musiała przejść na ścisłą dietę bez mleka i jajek. Czyli mój jadłospis jest bardzo ograniczony, bo co tu jeść w momencie, gdy w większości produktów są jakieś białka. Cóż... na razie trzymamy się diety eksperymentując w kuchni np. z naleśnikami bez mleka i jajek. A później będziemy powoli próbowali różnych produktów, bo jednak mam nadzieję, że nie na wszystko Mały jest uczulony. Może to własnie jakiś jeden konkretny produkt go uczulił? Żyjemy nadzieją. :)

Ogólnie Kamyk się pięknie rozwija. :) Jest coraz bardziej kontaktowy i uśmiechnięty. Zaczyna kontrolować swoje rączki. Przez krótki czas miał problem z unoszeniem główki leżąc na brzuszku - to chyba z lenistwa, ale prawie już wrócił do swojej dawnej formy. :)

A teraz parę zaległych fotek: