Czy Wam również czasem się zdarza, że zjadacie jedną z lepszych zabawek Waszego dziecka? Aż wstyd się przyznać, ale nam się to zdarzyło...
Tak się bawił Kamyk, zanim zawartość opakowania zabawki wylądowała w żołądkach jego okropnych rodziców:
A przy okazji tej ostatniej zabawy Lentilkami udało się sfotografować pierwsze dwa ząbki:
Na nasze szczęście niedługo po podłym obżarstwie wyszła tęcza i synek szybko ukoił smutek przy tym pięknym widoku z okna :)
***
A dziś byliśmy u lekarza. Młody ma lekką gorączkę (i mam nadzieję, że większa nie będzie) oraz zapalenie gardła. :( No kiedyś musiało być to pierwsze choróbsko. W każdym razie jestem szczęśliwa, że lekarz nie kazał od razu podawać antybiotyku. A jak gorączka będzie powyżej 38 stopni - zbijać ją najpierw sokiem z malin i agrestu, żeby nie faszerować go chemią. Takie podejście lubię.
Tak mi żal mojego małego ryjka. Taki był dziś spokojny, jak nie on. Właśnie to nas zaniepokoiło...
Zdrówka.
OdpowiedzUsuńŻyczymy zdrówka i szybkiego powrotu do zdrowia:*
OdpowiedzUsuńdużo dużo zdrowia :*
OdpowiedzUsuńKamilku zdróweczka Kochany :*
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Kamilka!
OdpowiedzUsuńCo za bezwzględni rodzice! :P dużo zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńSlodziak z niego, a Wy powinniscie sie wstydzic. Jak tak mozna dziecku zabawke zjadac ;)
OdpowiedzUsuńZdrówka!
OdpowiedzUsuń