Wkroczyliśmy w 8 miesiąc ciąży. Do przewidzianego porodu zostało 60 dni. Zaledwie dwa miesiące! Za nami już 220 dni. Jak ten czas leci. A jeszcze tyle rzeczy do zrobienia. Pranie, prasowanie, kupowanie, pakowanie torby do szpitala i być może przeprowadzka z remontem. Niestety nie wiadomo kiedy ona nastąpi. Mam cichą nadzieję, że zdążymy jeszcze przed porodem, co by Młody po szpitalu trafił prosto do swojego pokoju. :)
Brzuszek rośnie i ogranicza ruchy. Wejście na 3 piętro do swojego mieszkanie graniczy z cudem i wielką zadyszką. Choć nie będę ukrywać, przewrócenie się z jednego boku na drugi jest już bardzo męczące. Oczywiście się nie poddaje i staram się mieć jak najwięcej ruchu w miarę swoich możliwości. Od ciągłego siedzenia dupsko boli więc no... ;P
Rozstępy minimalne. Tzn jeden malutki na pępkiem samym i mam wrażenie na na piersiach robią się delikatne, co przyczynia się do tego, że już nie cieszę się z dodatkowych centymetrów w tym obszarze ciała. W każdym razie przede mną jeszcze dwa miesiące i boje się, że będzie ich jeszcze duuuużo. Nadmiernie smaruje się oliwką bambino wymieszaną z oliwą z oliwek, a na to nakładam jeszcze olejek przeciw rozstępom Babydream z Rossmanna. Do spania chodzę cała tłusta, ale co tam, trzeba ratować ciało czym się da. A u Was w którym miesiącu zaczęły się robić rozstępy?? Niech mnie ktoś pocieszy, że jak nie zrobiły mi się do tej pory to już nie powinny się robić. ;D
Wydaje mi się, że mały ułożył się tak jak powinien. Już nie wali kopniaków z lewej i prawej strony tylko daje po środku z góry i dołu. Z pęcherza robi sobie ewidentnie worek treningowy. Poza tym przechodzi okres czkawek. Dwa razy w ciągu dnia to minimum. W tej chwili również. :)
Tak bardzo nie mogę się go doczekać...
Wrzucam parę fotek z niedzielnego spacerku... trzeba było korzystać z ładnej pogody. <3
POZDRAWIAMY!!! ;*
Pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci takich zdjęć. Ja byłam tak głupia, że przez całą ciążę miałam zrobionych ich może dziesięć.
Wchodzenie na piętro zazwyczaj skutkowało u mnie zadyszką już w połowie i krótkim postojem. Ale co tu się dziwić? W końcu w ciąży przytyłam całe dwadzieścia kilo...
A co do rozstępów... Mi się porobiły na dwa tygodnie przed rozwiązaniem. Zsypały piersi (choć na tych pojawiło się kilka wcześniej), brzuch, biodra, pośladki i uda. Jestem zmasakrowana :(
Dziękuję. :)
UsuńZ rozstępami to jest tak, że nawet najlepsze kremy nie pomogą, gdy ma się złe geny w tym kierunku. Mówi się trudno, z czasem one trochę zbledną, a Ty możesz się cieszyć, że urodziłaś zdrowe dziecko. ;) :*
Zdrowie, piękne, wspaniałe, ale tak chyba powie każda mama o swoim maluszku ;) Rozstępy to tylko drobna cena, za taki skarb ;)
UsuńWidziałam w jakiejś gazecie krem, chyba z Bio-oil, który ponoć redukuje rozstępy i blizny. Można by to sprawdzić. Jak kupię i przetestuję, to zrecenzuję jego działanie. Może pomoże :p
Kochana ja mieszkam na 4 pietrze... to straszne. Promieniejesz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńOoo, do 4 piętra chyba bym już nie dotarła. :D
Ładny brzuszek i cudowny kolor włosów!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzooo. ;)
UsuńŚlicznie wyglądasz, kwitnąco ;)
OdpowiedzUsuńPocieszyć na daną chwilę rozstępami mogę Cię tak, że mimo iż nie byłam jeszcze w ciąży od 18 roku życia mam rozstępy po nadwadze, więc mój brzuszek i piersi są w rozstępach jak po ciąży :(
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Dziękuję bardzo. :)
UsuńMnie rowniez zrobiło sie duzo rozstępów pod koniec ciąży...ale dziecko najwazniejsze, niech rosnie jak najdłuzej w brzuszku.....piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńDokładnie. :) Najważniejsze dziecko. :)
UsuńDziękuję. :)
Pięknie wyglądasz, jestem w tym samym tyg. ciąży więc moge Ci tylo powiedzieć że rozstępów póki co brak, zadyszki mam również, jak zmieniam pozycję spania to też to jest niemały wysiłek. Ogólnie juz odczuwam lekki dyskomfort ale w sumie jest ok :* pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńZ tymi wysiłkiem fizycznym to jest masakra. :)
Ślicznie wyglądasz. Brzuszek taki zgrabniutki :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że strasznie szybko się męczyłam :) Musiałam robić przerwy nawet przy odkurzaniu pokoju :)
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo. :)
UsuńNo przy ,sprzątaniu też ciągłe przerwy muszę robić. I już nie mam co liczyć, że uporządkuje całe mieszkanie w ciągu jednego południa jak kiedyś. Muszę rozkładać to na parę dni. :D
http://ladivaliciouss.blogspot.be/2013/10/libster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award, zapraszam :)
:)
UsuńMnie już te czkawki irytują. Kopniaczki, rozciąganie itd są słodkie ale puk puk puk puk puk puk puk puk puk grrrrr. Ja jestem cała w rozstępach więc nie pomogę w tym temacie ;p
OdpowiedzUsuńCzkawka też mnie trochę irytuje. :D Ale i tak będzie mi tego brakowało po porodzie. :D
UsuńO, to my idziemy łeb w łeb, zapewne mamy bardzo podobny termin :) Super !
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, to drugie mi się szczególnie podoba, aż bije od Ciebie taka wewnętrzna radość, takie wewnętrzne słońce... Nie wiem jak to opisać :D
My też aktualnie przechodzimy przez okres czkawkowy :D 2-3 razy dziennie to norma! Ale podobno to bardzo dobrze, znaczy że zdrowy, bo przepona się rozwija i coś tam coś tam ale zapomniałam co do mnie Pani doktor mówiła bo słuchałam bicia małego serduszka :)
Co do rozstępów... Niestety sprawa nie jest wcale łatwa i oczywista. To czy powstaną rozstępy i w jakiej ilości to w dużej mierze genetyka i indywidualne predyspozycje. Do tego dochodzi jeszcze stan skóry (czy była wcześniej często rozciągana, czy waga się wahała itd). U mnie niestety rozstępów jest sporo. Zmieniam się w zebrę, nie ma co... No ale już się z tym pogodziłam. Nie oszukam genetyki, no i niestety mam za sobą niestety spore wahania wagi. No nic - trzeba żyć dalej czy z rozstępami czy też bez :) Miłego popołudnia Ci życzę :)
Dziękuję bardzo. :):)
UsuńNo niestety jeśli chodzi o moją genetykę to też nie jest wesoło (jeśli odziedziczyłam ją po swojej mamie), ale staram się z tym walczyć. Do spania chodzę cała tłusta od tych oliwek. :D Niestety jednak coś tam zaczyna się już dziać powoli. Ale co tam, tak jak napisałaś, trzeba żyć dalej, nie ważne czy z rozstępami czy bez. :):)
Aaaa!!! Zwariowałam!!! Okazuje się, że nie dość że jesteśmy w tym samym wieku, nie dość że termin prawie ten sam (ja mam teoretycznie na 28.11, ale wiadomo jak to bywa :D) to jeszcze obydwie kosmetyczki :D Ale świetnie!!!!
UsuńCo do rozstępów - zmieniam się w tygrysa, albo zebrę, nie ma co :D Najgorzej jest na brzuchu. Ale w sumie jak rozstępy się zejdą i zbledną to nie rzucają się aż tak w oczy - podglądałam u koleżanek jak to u nich wygląda i nie jest źle. No i zawsze za jakiś czas można zrobić jakąś mikrodermabrazję i kurację kwasami :) Pozdrawiam Cię serdecznie! Będę często zaglądać ;) Acha i chyba też muszę trochę pozmieniać informacje w "o mnie", tak jak Ty masz. Żeby każdy wiedział na kiedy termin i co i jak :)
kurcze pamiętam , jak zaczęłaś prowadzić bloga, później zniknęłaś i powróciłaś, a teraz lada chwila będziesz już mamą. Czekam z niecierpliwością na Waszego synka! ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze niedawno ja sama kulałam się z wielkim brzuchem :)
Czas leci bardzo szybko. :) Zanim się obejrzę, będę mogła przytulić mojego małego okruszka. :)
UsuńO kurcze! Przeprowadzka w tak zaawansowanej ciąży podejrzewam może dać w kość. Ja się przeprowadziłam w 4 miesiącu, do dzisiaj remontujemy mieszkanko, póki co jeden pokój w którym będzie Dzidziol i my będziemy spać mamy gotowy, ale jeszcze troszkę przed nami pracy :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiadomo właśnie czy przeprowadzka będzie w czasie ciąży, czy już może po. :) Okaże się. :)
UsuńMuszę Ci przyznać że bardzo pięknie wyglądasz;) Wyjątkowo ze względu na ciążę i sama w sobie uroczo:)
OdpowiedzUsuńWspółczuje tylko wchodzenia po schodach;)
Na pewno będę obserwować i zapraszam do siebie :)
www.mamadiabelka.blogspot.com
Dziękuję bardzoo. :):)
UsuńSuper wyglądasz, piękne włosy! :-)
OdpowiedzUsuńJa po urodzeniu A czuję niesamowite uczucie lekkości ;-) Mogę się zginać, leżeć jak chcę i w ogóle, dziwne uczucie xD
Co do czkawki... ta u dzidziusia na wolności to dopiero przeżycie ;p Trzeba nosić i pocieszać xD
Dziękuję. :):)
UsuńTeż się nie mogę doczekać tej lekkości, ale obawiam się, że mimo wszystko będzie mi brakowało, tego stukania i pukania w brzuszku. :):)
nie zrobiły mi się rozstepy :) smarowałam brzuch olejami naturalnymi. omijałam piersi (szczerze mówiąc, nie wiem dlaczego) i na piersiach po porodzie zrobiło mi się kilka rozstępow. teraz są już cąłkiem niewidoczne... :)
OdpowiedzUsuńJa piersi nie omijam, a i tak coś tam zaczyna się dziać złego. ;)
Usuńmi też narazie się nie zrobiły, chciaż brzuchol urusł nagle w 8 miesiącu w ekspresowym tempie. Smaruje oliwką Babydream i Mustelą od czasu do czasu...Mam nadzieję, że już się nie pojawią!
OdpowiedzUsuńTrzeba wierzyć. :D
UsuńCześć! Nie znamy się, ale podczytuję sobie Twojego bloga po cichutku :) Uznałam też, że Twój blog zasługuje na wyróżnienie dlatego nominowałam Cię do Liebster Blog award! Wiem, że nie każdy lubi Tagi, ja ich nie lubiłam, ale ten jest jako takie wyróżnienie dla ciekawych blogów które zasługują na rozgłos. Jestem też ciekawa Twoich odpowiedzi na moje pytania. Więcej informacji u mnie: rozkosznepiekielko.blogspot.com Pozdrawiam cieplutko i mam nadzieję że zostaniemy w kontakcie :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńa właśnie koniecznie powinna zaglądać, bo sama jestem w ciąży i gotując spełniam swoje zachcianki :) Ty wyglądasz przepięknie w ciąży, ja póki co borykam się z problemami z cerą i innymi niedogodnościami ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Mi cera też coś zaczęła ostatnio szwankować, ale to chyba z powodu nadmiernej ilości czekolady. :D
Usuńpiękne fotencje :) ja uniknęłam rozstępów, ale podobno rozstępy to sprawa dziedziczna, choć nie jestem pewna, tak kiedyś wyczytał mój T. w necie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńTak, to prawda. Jeśli są złe geny to nawet najlepsze oliwki i balsamy nie pomogą. :)
Zapraszam do Libster Blog Award http://me-and-baby.blogspot.com/2013/10/and-winner-is.html
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŁadnie wyglądasz. Ja nie miałam rozstępów, może jeden smarowałam się od początku tylko i wyłącznie masłem Shea z mydlarni to działa najlepiej pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńUznałam, że Twój blog zasługuje na wyróżnienie dlatego nominowałam Cię do Liebster Blog award! Wiem, że nie każdy lubi Tagi, ale ten jest jako takie wyróżnienie dla ciekawych blogów które zasługują na rozgłos. Jestem też ciekawa Twoich odpowiedzi na moje pytania.
OdpowiedzUsuńWięcej informacji na moim blogu: http://kugulelka.blogspot.com/
Pozdrawiam i zapraszam.
:)
UsuńMi na piersiach wyskoczyły dość szybko, bo i piersi urosły w I trymestrze, potem nic, a potem chyba w 7 miesiącu na pupie, no i od tej pory (odpukać) nic... Ja nie mogę tych rozstępów rozkminić i choć do porodu już tuż tuż to nie wiadomo czy się cholerstwa nie pojawią... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo właśnie, najgorsza jest ta niewiadoma. :D
UsuńŚlicznie wyglądasz:) My rozpakowujemy się dwa tygodnie po Tobie:) Ojej faktycznie to nie dużo a jeszcze my mamy trochę rzeczy do zrobienia, planuję mieć wszystko gotowe na miesiąc przed porodem. Faktycznie przeprowadzka w zaawansowanej ciąży może nie być lekka, ale na pewno dasz radę!:)) pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :)
UsuńTeż planuję miesiąc przed mieć wszystko gotowe, a przynajmniej większość. :D
Ciąża Ci służy :) Wyglądasz świetnie!
OdpowiedzUsuńZapraszamy do Nas:
http://pprojectbaby.blogspot.ie/
Dziękuję bardzoo. :)
UsuńHehe jak patrzę na Twój brzuszek to aż tęsknię za swoim. Nasz malec ma już prawie 11 miesięcy - po porodzie czas jeszcze szybciej leci. Odnośnie rozstępów to ja np. w ogóle nie mam. Smarowałam się samą oliwką i to nie codziennie. Tak naprawdę wszystko zależy od właściwości Twojej skóry na ile jest ona elastyczna i jakie ma właściwości. Więc ja bym odpuściła na Twoim miejscu trochę żeby się nie stresować a po porodzie bym bardziej o to zadbała masując skórę samą oliwką - masaż pomaga wrócić ciału do naturalnego kształtu a Ty będziesz czuła się przy tym zrelaksowana. No i życzę sił, nie poddawaj się i chodź jak najwięcej później przyda Ci się to na porodówce hehe... ;) Ale rozpisałam się - po prostu fajnie tu u Ciebie i aż wspomnienia wróciły. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzoo za rady. :) Co do rozstępów nie stresuje się tym tak bardzo, ale fajnie byłoby ich nie mieć. :D
UsuńCzerwona! Nominuję Cię! http://zyciewpakiecie.blogspot.com/2013/10/33-tc-liebster-blog-award.html Wchodź i sprawdź :)
OdpowiedzUsuńA dzięki, dzięki. :D
UsuńNominuje Cię do Liebster Blog Award. Więcej info na http://mamo-to-ja.blogspot.com
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCiesze się, że trafiłam na Twojego bloga, mamy podobny termin porodu ja 29 listopada i też będzie chłopiec :) Zapraszam do siebie. Ja już obserwuję :)
OdpowiedzUsuńChętnie będę wpadała do Ciebie. :)
UsuńO jaka śliczna z Ciebie przyszła mama :)) Ja mama synka, a teraz ponownie jestem w ciąży, ale dopiero termin mam na marzec.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i z chęcią zaobserwuję ;)
Dziękuję bardzo. :)
UsuńO widzę, że jesteśmy prawie na tym samym etapie ciąży.
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę i u mnie będzie 35tc. tyle tylko, że będę miała dziewczynkę :)
Ja już obserwuje i zapraszam do siebie :)
http://zakreconamoniq.blogspot.com/
Dziękuję, na pewno zajrzę. :)
UsuńWłaśnie trafiłam na Twojego bloga:) mamy ten sam termin:) mam juz 4 letniego synka i teraz tez bedzie synus:) POZDRAWIAM :):)
OdpowiedzUsuńJak miło. :) Cieszę się bardzo, że tak wiele osób ma podobny termin. :)
UsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award :) Zapraszam http://kobieta-mzik.blogspot.com/2013/10/nominowana-do-liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDziękuję, chętnie zaglądnę. ;)
OdpowiedzUsuń