W weekend mieliśmy pierwszy rodzinny wypadzik w góry z Młodym. Wejście z Szyndzielni na Klimczok wspominałam jako fajny 20 minutowy spacerek tak więc stwierdziliśmy, że to będzie dobre miejsce na pierwszy raz zważywszy na to, że będzie trzeba Kamila na rękach nosić, bo w nosidełku nie chce. No nie do końca tak było.
Najpierw trzeba było iść 20 minut z kolejek linowych do schroniska na Szyndzielni, później z Szyndzielni na Klimczok było napisane 30 minut drogi, aż w końcu po 20 minutach okazało się, że 10 minut jest na szczyt, a my chcieliśmy do schroniska na Klimczoku, gdzie było znowu 20 minut drogi. W sumie godzina drogi... i wydało się - matka nie ma kompletnie kondycji. Zadyszka mnie nie opuszczała.
Najpierw trzeba było iść 20 minut z kolejek linowych do schroniska na Szyndzielni, później z Szyndzielni na Klimczok było napisane 30 minut drogi, aż w końcu po 20 minutach okazało się, że 10 minut jest na szczyt, a my chcieliśmy do schroniska na Klimczoku, gdzie było znowu 20 minut drogi. W sumie godzina drogi... i wydało się - matka nie ma kompletnie kondycji. Zadyszka mnie nie opuszczała.
Gdy w końcu dotarliśmy do celu przyszła mgła, przez którą zrobiło się bardzo chłodno. Nie dało się długo tam wysiedzieć, nie zdążyłam nawet na samej górze zdjęć porobić. Szybkie zjedzenie kanapeczek i chodu w dół. Nie ukrywam, droga powrotna była dla mnie jak marzenie - cały czas na prowadzeniu. :D
No to mieliście niezłą przebieżke :) ale Kamilek wydaje się być mega zadowolony :D
OdpowiedzUsuńOj, był... bardzo. :D
UsuńKamilek już chodzi za rączki?:) Śliczne zdjęcia!:)
OdpowiedzUsuńNawet już chodzi trochę bez trzymanki. ;)
UsuńA to Kamilek już tak zasuwa sam? U nas Zosiak się bierze do wstawania samodzielnego od dwóch dni :)
OdpowiedzUsuńZasuwa, zasuwa. Na roczek to mi tu będzie biegał jak tak dalej pójdzie. :D
UsuńAle piękny spacerek :)
OdpowiedzUsuńKiedy mój tak będzie chodził, ehh ...
OdpowiedzUsuńFajny chłopczyk, uśmiechnięty :)
http://first-life-love.blogspot.com
Ale piękne już chodzi :)
OdpowiedzUsuńJa to zaś wolę do góry iść niż na dół jakoś na dół bolą mnie nogi bardziej:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie rodzinne wypady a w góry to już w szczególności :)
Kamilek zadowolony więc to najważniejsze:*
No prosze widze ze chlopczyk sam maszerowal, dzielny zuch :)
OdpowiedzUsuńoj ja się nie mogę doczekać kiedy mój zacznie chodzić sam ;) Śliczny maluch. Nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńMy od przyszłego roku również mamy w planach zacząć robić sobie wycieczki i u nas głównym planem także są góry ;)
Przystojniak z Waszego Kamilka :)
OdpowiedzUsuńMy uwielbiamy rodzinne wypady.
Pozdrawiamy
zzyciawyciete.blogspot.com